Dzisiaj zamiast dogtrekkingu przytrafił nam się pierwszy trening agility. Tak-to będzie to co nam sprawia przyjemność. Jolly, była zadowolona i ja również. Jednak, "szkoła" w której brałyśmy pierwszą lekcję jest... hmm.... Niestety muszę stwierdzić, że w Kielcach nie ma szkoły dla psów z
prawdziwego zdarzenia.... A przynajmniej o niej nie słyszałam.
Dlatego zostajemy przy naszym pomyśle-uczymy się, czytamy, robimy mini tor i ćwiczymy raz, lub dwa razy w tygodniu na stadionie leśnym.
Poniżej foto z treningu:
Dlatego zostajemy przy naszym pomyśle-uczymy się, czytamy, robimy mini tor i ćwiczymy raz, lub dwa razy w tygodniu na stadionie leśnym.
Poniżej foto z treningu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz