wtorek, 1 września 2015

O Energizer

 
Co to jest Energizer?
 Jest to jedna z największych hodowli Border Collie w Polsce, której założycielem jest Tomasz Pecold- instruktor, sędzia prób pracy psów pasterskich, hodowca i sympatyk rasy od ponad 20 lat. Tomek jest człowiekiem otwartym, miłym i prostym (w pozytywnym tego słowa znaczeniu). Nie ma się czego obawiać na zajęciach z nim, ponieważ wie jak podejść do kursanta i psa. Tomek, był jednym z pierwszych właścicieli rasy Border Collie w Polsce. Pierwszy pies trafił do niego w 1996 roku. Tomasz, jako entuzjasta pasterstwa wprowadził je do polski. Do dnia dzisiejszego prowadzi zajęcia indywidualne, szkolenia, warsztaty i pokazy.
 
Czego możemy nauczyć się w Energizer?
Początkowo jak trafiłam do Tomka (przez przypadek) chciałam, aby Jolly miała swoją pasję, żeby się rozwijała. Już na pierwszych zajęciach Tomek zauważył, że Jolly to księżniczka i wszystko jej wolno. Do tego jest trochę wycofana, nieufna i wystraszona. Z szacunkiem w stosunku do mnie też bywa różnie. Sama to zauważam, gdy muszę ją prosić o pewne rzeczy kilka razy.
Dlatego oprócz pasienia, w Energizer nauczymy się nawiązać prawdziwą więź ze swoim psem. Sprawimy, że oboje będziemy się szanować i bezgranicznie sobie ufać. Będąc na pierwszych zajęciach byłam w szoku, że do psa wcale nie trzeba mówić, można się z nim świetnie porozumiewać za pomocą gestów i dźwięków i co najważniejsze będzie to doskonale działać. Nigdy nie widziałam psów tak posłusznych, zaangażowanych w pracę i właściciela.
 
Jak wyglądają zajęcia?
Na zajęcia najlepiej umówić się telefonicznie. Gdy jest bardzo gorąco zaczynają się około 16:00/17:00. W innym wypadku można przyjeżdżać już od 10:00. Zajęcia wyglądają różnie. Zależy to od stopnia zaawansowania. Zazwyczaj początkujący kursant na pierwszych lekcjach zachęca psa do kontaktu z owcami i stara się go nakręcić. Później to już wyższa szkoła jazdy. Polecenia cały czas podaje instruktor. Pokazuje jak powinny wyglądać. Trening nie jest stresujący. Tomek powtarza, że jesteśmy tutaj po to by się uczyć, a błędy to normalna rzecz. Do owiec wchodzi się kilka razy na 10-15 minutowe sesje. Między sesjami zawsze jest czas na pogadankę o psich sprawach, zachowaniach, o tym co należy pielęgnować w psie, a co zwalczać. Jeśli chodzi o czas treningu, to jest tak naprawdę nieograniczony. Mój pierwszy trening trwał 3h, drugi 5h, trzeci 2h. Na ranczu można zostać i przyglądać innym zajęciom ile chcecie.
 
Co zabrać na pasienie?
Psa, smycz i obroże :-) Jeśli chcecie posiedzieć dłużej zabierzcie prowiant dla siebie. Ważne jest to, aby pies nie był niczym ograniczony, dlatego my zrezygnowałyśmy z szelek. Po sesji psy mogą się schłodzić w przygotowanych pojemnikach z wodą, a po treningu wykąpać się w rzece. Na zajęciach nie używamy żadnych smakołyków, szarpaków itp.
 
Ile taka przyjemność kosztuje?
Cena za pierwsze 3 lekcje wynosi 100zł. Koszt jest nie miały, ale jest ku temu uzasadnienie. Po pierwsze cena ma dać właścicielowi do myślenia czy aby na pewno chce pójść tą drogą i jest gotowy na takie inwestycje. Po drugie, często zdarza się tak, że ludzie przyjeżdżają z psem, robią sobie fotki na fejsa i już nigdy nie wracają. A po trzecie-owce. Trzeba dbać o ich zdrowie, a nowy, nieokiełznany pies to podgryzanie i stres. Jak dodać do tego fakt, że te owieczki mają być szarpane, tylko po to żeby były fajne zdjęcia na portalach społecznościowych, to wybaczcie....
Cena za kolejne lekcje, wynosi 70zł.
 
Gdzie jest Energizer?
Całe ranczo mieści się w Żarnowcu, w województwie śląskim. Adres i logo wrzucam poniżej.
 
 
TOMASZ PECOLD
UL. STUDZIENNICZA 17
42-439 ŻARNOWIEC
TELEFON: +48 501-166-208
EMAIL: tomasz_pecold@poczta.onet.pl
 
 
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to piszcie w komentarzach :-)
 

8 komentarzy:

  1. Cena 70 zł dotyczy kolejnej jednej czy więcej lekcji?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja Panu Tomkowi radzę przemyśleć następny miot, bo do tego podszedł jak prosty (w negatywnym tego słowa znaczeniu) średnio zainteresowany rasą i zdrowiem psów, człowiek. Mam na myśli Aresa...

    Dobrze że pasienie w Polsce się rozwija i zyskuje popularność.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dlaczego myślisz, że jest "średnio zainteresowany rasą i zdrowiem psów"? Skąd takie przypuszczenia? Z Tego co wiem to obecny miot jest typowo workingowy. Widziałam szczeniaki i nie zauważyłam żeby było z nimi coś nie tak. Może coś przeoczyłam?

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy Pan Tomasz podejmuje pracę również z innymi rasami pasterskimi niż Bordery? Chciałabym spróbować pasienia ze swoim DSPP, który choć w Polsce nie jest kojarzony z pasieniem w ogóle, w USA startuje w zawodach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tomek jak najbardziej pracuje z innymi rasami

    OdpowiedzUsuń
  6. Tomek jak najbardziej pracuje z innymi rasami

    OdpowiedzUsuń