czwartek, 11 czerwca 2015

Zmiana garderoby :-)

Chcąc nie chcąc, ale bardziej chcąc :-D Jolly, trzeba było zmienić garderobę. Smycz i obroża nie wyglądały już nie najlepiej. Dlatego zaczęłam rozglądać się za jakimś osprzętem. Pisałam do Sowinki Desing, ale ona od razu uprzedziła, że ich akcesoria są bardziej ozdobne niż, wytrzymałe. I raczej nadają się na niedzielne spacery, niż taplanie w błocie, dlatego nie kombinowałam i kupiłam zestaw Trixie – czerwone szelki typu norweskiego i przepinaną smyczkę. Póki co jestem zadowolona, spacerujemy tydzień i na razie się trzyma :-D Za zestaw zapłaciłam około 60zł. Także cena fajna, a cel osiągnięty. Jolly, wygląda bardzo ładnie, szelki nie odstają i są staranie zrobione. Myślę, że ten zakup był udany. Nie tak jak adresatka o której kiedyś pisałam. Zamówiłam ją na allegro. Wyglądała super i miała być niezniszczalna, ale..... Niestety po tygodniu ucho owieczki (bo w takim kształcie była adresatka) zaczęło się urywać i niestety została wrzucona w kąt. Użytkowość na poziomie ZERO! Dlatego jeszcze raz przejrzałam co w trawie piszczy i zauważyłam, że dużo teraz mówi się o dowodach osobistych pupili i właśnie taki dowód sprawiłam Jolly. Zapięcie jest wykonane solidnie, wszystko w kolorku, jest zdjęcie, rasa, wiek, numer telefonu, miasto. Super! Jak dla mnie bomba, a Jolly też prezentuje się rewelacyjnie, także wszystko gra.
W lipcu 25/26 wybieramy się na wystawę do Częstochowy (Konopiska) i właśnie nasz kolejny zakup to Flawitol omega complex dr Seidla. Musimy zadbać o okrywę włosową, bo toż to miedzynarodówka jest :-) A tak na poważnie... Jolly, już wypiła jedną buteleczkę i mówię szczerze-bardzo wiele napotkanych osób, gdy ją dotyka mówi, że ma miękką i błyszczącą sierść i że jest bardzo miła w dotyku :-) Dlatego ocena tego produktu przez losowo napotkanych psiarzy mówi sama za siebie. Wiem, że olej to nie wszystko, bo liczy się karma, kosmetyki, itp., ale u nas dr Seidl bardzo dobrze się sprawdza.
Pomyślicie tak: niby urodziny Jolly i niby jakieś tam bajery, ale zabawki i smaków to NI HU HHU! A no właśnie ni hu hu, bo cały czas delektujemy się wygranymi w konkursach-mamy fileciki, smaki z alpha spirit, kosteczkę prasowaną z kaczką, a na dniach będę wypiekać kolejną porcję ciasteczek wątróbkowych, także chyba wystarczy tego dobrego. Co do zabawek, to też musimy zrobić przegląd, bo pojemnik na karmę z royala (trzymamy tam skarby Jolly) zaczyna się zapełniać. A co najfajniejsze, jeśli już piszę o zabawkach to idzie do nas paczuszka z USA i podobno ma tam być wiele dobrego :-) Ale nie zapeszam, bo sama nie wiem co do nas dotrze, ale jak już rozpakujemy przesyłkę to na pewno się pochwalimy.
 

 
 

4 komentarze:

  1. Zestaw bardzo udany, coraz częściej słyszę o tych dowodach i bardzo mi się one podobają, musimy sobie sprawić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. My kiedyś mieliśmy wszystko czerwone, ale już mi się znudziło :D. Jolly ładnie wygląda :).

    OdpowiedzUsuń
  3. My teraz rozglądamy się za nowymi szelkami, ale już na pewno nie różowymi czy czerwonymi :P Obecne, z Modnej Kozy, całkiem nie źle się trzymają, ale swoje już przeszły.
    Dużo dobrego słyszałam o tych dowodach osobistych dla psów i ponoć dobrze się sprawują ;)

    Pozdrawiam,
    poprostuzuzia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń