
W czasie treningu Jolka miała trzy wejścia do owiec, a Colin dwa. Muszę przyznać, że Rudy jest naprawdę nieustraszony i dużo większe owce nie stanowiły dla niego problemu. Wręcz przeciwnie - bawił się nimi i nic sobie nie robił z tego, że chcą go bodnąć:-D
Ale to dobrze. Na początku pracy z owcami psa trzeba nakręcać i pozwalać mu na więcej, nawet na podgryzanie owiec. Pies ma czas promocji-potem będziemy to korygować.
Natomiast Jolly pracuje na treningach coraz fajniej. Flanka staje się coraz większa, a outrun wychodzi nam nie tylko z lewej strony(jak było do tej pory), ale też z prawej. W dalszym ciągu staramy się coraz dokładniej ogarniać drive, flanki, balans, outrun i intuicyjnie odnajdywać się w każdej sytuacji. Bywa z tym różnie, ale nie ma się co łamać, tylko iść do przodu. Zresztą.... Tomek na swój sposób nas chwali i powiedział, że przez 3 miesiące (bo tyle jeździmy na treningi) widzi naprawdę duży progres. Oznajmił mi nawet, że prawdopodobnie na wiosnę jedziemy robić HWT CS, czyli Test Pracy Psów Pasterskich w stylu angielskim. Moim zdaniem to jeszcze za wcześnie, ale Szefu twierdzi, że damy radę, wiec damy radę! :-)
Poniżej świeżuchny i jeszcze pachnący filmik z treningu i zdjęcia ;-)
Colin taaaki uroczy ;]
OdpowiedzUsuńA jaki Urwis? :-D
Usuń