W towarzystwie tego zacnego drzewa zjedliśmy śniadanko, a następnie przespacerowaliśmy się wokół niego i kapliczki św. Huberta. Spacer, oczywiście nie był zbyt sielankowy, bo Jolly cały czas coś brała to pyszczka, przez co mieliśmy przystanki co 2 minuty, aby wyciągnąć wszystko co tam nagromadziła:-) Mimo to uważam, że jest to miejsce wyjątkowe, które naprawdę warto zobaczyć!
Fot. Dąb Bartek, Zagnańsk |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz