wtorek, 1 kwietnia 2014

Zabieg :-(

Jolly, od szczeniaka miała na główce niewielkie znamię. Nie przejmowałam się tym zbytnio, bo była pełna energii, uwielbiała się bawić, biegała, szczekała, nie była osowiała... i tak jest do teraz. Ale postanowiłam to sprawdzić i niestety weterynarz stwierdził, że narośl trzeba usunąć. Jollunia moja kochana, 28 marca o 12:30 miała zabieg. Była pod całkowitą narkozą-koszmar! Pojechaliśmy odebrać naszą biedę dopiero o 17:00, dopiero wtedy się wybudziła. Była zasiusiana, oczka jeszcze się kleiły-masakra:-( Na szczęście już po wejściu do domu pokazała swoje oblicze i pierwszą rzeczą którą zrobiła była zabawa z piłką. Uff, jak dobrze, że wracała do siebie. Wieczorem już się bawiła, a rano obudziła się jak nowo narodzona:-) Próbka pobrana przy okazji zabiegu, została oddana do analizy. Wyniki mają być najpóźniej w piątek. Mam nadzieję, że nic nie wykryją.... Trzymajcie kciuki!

2 komentarze:

  1. Trzymamy!!! będzie dobrze :) Daj znać jak już będą wyniki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Smisma, za dobre słowo i kciuki. Jak tylko będę miała jakieś wieści to wszystko opiszę na blogu. Pozdrawiam! :-)

      Usuń