Colin skończył już 14 dni! Maluch szybko rośnie i nabiera sił. Jest rozkosznym, pięknym szczeniakiem. Nie mogę oderwać od niego oczu :-) Między papikami zaczynają się pierwsze przepychanki i podgryzanie. Ogonki jeszcze im się zawracają, ale już coraz pewniej wykonują pierwsze kroki i zaczynają szczekać. Colin w dniu urodzenia ważył 267g, teraz jego waga wynosi 787g. Póki co jest największy z miotu.
środa, 26 sierpnia 2015
poniedziałek, 24 sierpnia 2015
Pasienie 23.08.2015 - nauka zwrotów i podstawowych komend

sobota, 22 sierpnia 2015
Boss Colin otwiera ślepka :-)
Boss Colin? Przecież miał być Bastien from Destiny Love... O co chodzi? A chodzi o to, że Pani, która prowadzi hodowlę Destiny Love w Czechach lubi mieć czysto w papierach. Preferuje, rozwiązanie w którym szczeniaki mają takie same imiona w rodowodach i w rzeczywistości. I w sumie fajnie. Właśnie dlatego Bastien from Destiny Love zmienił się na Boss Colin Destiny Love. Mam nadzieję, że Colin będzie Bossem nie tylko w rodowodzie, ale i na wybiegu :-D
Kolejna wiadomość jest taka, że Colin zaczyna pomału otwierać oczka i waży już 541g :-) Aj! Już się nie mogę doczekać aż pojedziemy go zobaczyć!!! :-) Na wizytę przed adopcyjną do Czech wybieramy się około 17-25 września. Będzie się działo, bo właścicielka mówi po czesku, ja po polsku, a piszemy do siebie po angielsku (przy czym żadna z nas nie zna go perfekcyjnie).
Poniżej zdjęcia Colina z dnia dzisiejszego, autorstwa Lenca Kucerova.
Kolejna wiadomość jest taka, że Colin zaczyna pomału otwierać oczka i waży już 541g :-) Aj! Już się nie mogę doczekać aż pojedziemy go zobaczyć!!! :-) Na wizytę przed adopcyjną do Czech wybieramy się około 17-25 września. Będzie się działo, bo właścicielka mówi po czesku, ja po polsku, a piszemy do siebie po angielsku (przy czym żadna z nas nie zna go perfekcyjnie).
Poniżej zdjęcia Colina z dnia dzisiejszego, autorstwa Lenca Kucerova.

piątek, 21 sierpnia 2015
Socjal, czyli wizyta w Kurozwękach i nie tylko :-)
20.08, pojechaliśmy znowu na wycieczkę. Tym razem włóczyliśmy się trochę z innej strony województwa niż zazwyczaj. Najpierw pojechaliśmy nad Chańczę, jest to duży zalew mieszczący się w okolicy Rakowa. Jolly, tam się wyszalała, wyciapała i trochę pobiegała z napotkanymi psiurami.
Niedaleko od jeziora są położone Kurozwęki, niewielka miejscowość słynąca głównie z Zespołu pałacowo-parkowego, kukurydzianego labiryntu i hodowli bizonów. Ku mojemu zdziwieniu wejście z psem w to miejsce było możliwe.
Niedaleko od jeziora są położone Kurozwęki, niewielka miejscowość słynąca głównie z Zespołu pałacowo-parkowego, kukurydzianego labiryntu i hodowli bizonów. Ku mojemu zdziwieniu wejście z psem w to miejsce było możliwe.
wtorek, 18 sierpnia 2015
Dzień Świętego Franciszka w Tokarni
W niedzielę pojechałam z Jolly do Tokarni. Odbywała się tam impreza pod patronatem św. Franciszka. Wszystko rozpoczęło się o 12:00, Mszą Świętą, podczas której zostały poświęcone i pobłogosławione zwierzaki. Jolly, nie była tym rytuałem za bardzo zachwycona, ale jakoś przeżyła :-D Po mszy zaczepiła nas pani z gazety i pytała o Jolly, o rasę, zainteresowania, jak spędzamy czas, udzieliłyśmy więc mini wywiadu, fotograf cyknął nam zdjęcie i poszłyśmy dalej. Cały piknik był fajnie zorganizowany, ale bez szału. Było kilka atrakcji, takich jak: egzotyczne zwierzęta, konferencje tematyczne (o ile tak to można nazwać), prezentacja psiaków do adopcji i co dla mnie najistotniejsze - prezentacja grup FCI. Tak się złożyło, że my też się zaprezentowałyśmy na scenie, ale Jolly tym faktem była tak samo niemiło zaskoczona jak poświęceniem wodą święconą:-D
Po prezentacji naszej grupy pospacerowałyśmy po terenie skansenu, zrobiłyśmy kilka zdjęć, kupiłyśmy pyszne, miodowe regionalne piwo, popatrzyłyśmy jeszcze na prezentację kilku grup i pojechałyśmy do domu:-)
Po prezentacji naszej grupy pospacerowałyśmy po terenie skansenu, zrobiłyśmy kilka zdjęć, kupiłyśmy pyszne, miodowe regionalne piwo, popatrzyłyśmy jeszcze na prezentację kilku grup i pojechałyśmy do domu:-)
niedziela, 16 sierpnia 2015
Pasienie 15.08.2015

piątek, 14 sierpnia 2015
czwartek, 13 sierpnia 2015
Wędrowanie :-)

Po całym dniu wędrowania wróciliśmy do Kielc.
Cały dzień zleciał, nawet nie wiem kiedy. Poniżej fotki z wędrowania :-)
środa, 12 sierpnia 2015
Po prostu COLIN :-)
Dnia 10.08.2015 roku o godzinie 21:39 przyszedł na świat Bastien from Destiny Love i sześcioro innych szczeniąt. W miocie są 2 dziewczynki i 5 chłopców. Kolorki to ee-red (jak Colin) i black&white.
Szczęśliwymi rodzicami zostali Timothy Foxy Fox & Kaesi Gold Bohemia Alké.
Psy piękne, zdrowe i utytułowane.
Tak się składa, że za około 3 miesiące dołączy do nas wyjątkowy Bastein from, po domowemu COLIN :-) Jestem przeszczęśliwa z tego powodu!!!
Skąd ta decyzja? Odpowiedź jest prosta - rzuciłam pracę, zapisałam się do szkoły na profilu technik weterynarii-od września zaczynam:-D I planuję profesjonalnie zająć się hodowlą borderów. Sama jestem w szoku! :-D Wiem, że jeszcze sporo pracy przede mną, ale dam radę!
Kolejny powód to potrzeba realizowania się, w kierunku wymarzonym, a nie przymusowym. Chcę w końcu robić to co kocham, a nie to co wypada. I tego życzę każdemu.
Szczęśliwymi rodzicami zostali Timothy Foxy Fox & Kaesi Gold Bohemia Alké.
Psy piękne, zdrowe i utytułowane.
Tak się składa, że za około 3 miesiące dołączy do nas wyjątkowy Bastein from, po domowemu COLIN :-) Jestem przeszczęśliwa z tego powodu!!!
Skąd ta decyzja? Odpowiedź jest prosta - rzuciłam pracę, zapisałam się do szkoły na profilu technik weterynarii-od września zaczynam:-D I planuję profesjonalnie zająć się hodowlą borderów. Sama jestem w szoku! :-D Wiem, że jeszcze sporo pracy przede mną, ale dam radę!
Kolejny powód to potrzeba realizowania się, w kierunku wymarzonym, a nie przymusowym. Chcę w końcu robić to co kocham, a nie to co wypada. I tego życzę każdemu.
piątek, 7 sierpnia 2015
czwartek, 6 sierpnia 2015
Dzień taki jak kiedyś... :-)
Poniżej duuużo zdjęć, bo nie mogłam się zdecydować, które odrzucić, a wszystkie takie piękne!:-D
Sosna Pospolita |
wtorek, 4 sierpnia 2015
III Międzynarodowa Wystawa Psów Rasowych Zakopane 2015
Jestem bardzo dumna z mojej psiny. W piątek idziemy rejestrować przydomek hodowlany. Mam już kilka pomysłów, ale ostateczną wersję poznacie, gdy już będzie wszystko załatwione:-) Super, super, super!!
Jeśli chodzi o samą organizację wystawy, to moim zdaniem nie było na co narzekać. Kapela góralska, Giewont w tle, bardzo sympatyczny sędzia, solidnie i ładnie wykonane ringi, pogoda w sam raz (troszkę chmur, troszkę słońca) Czegóż chcieć więcej? :-)
Po wystawie, pojechałyśmy do Zakopanego na słynne Krupówki. Jolly, robiła tam furorę. Ciągle ktoś nas zaczepiał i pytał co to za pies, czy to border, że piękny, że grzeczny, że kochany, że pewnie dużo kosztuje. Jej! Jeden pan przyznał się, że obserwował nas przez 15 minut, aż w końcu podszedł i oczywiście wychwalił Jollkę pod każdym względem. Szok. Po Krupówkach, wróciłyśmy do domu. Droga trwała aż 4h. Korki były straszne, ale słodycz zwycięstwa i ocena doskonała zrobiły swoje i uśmiech nie schodził mi z twarzy:-) I to tyle... :-)
Pozdrawiamy i przesyłamy fotki.
A po wystawie na Krupówki! |
Krupówki |
Sesja z medalem :-) |
Subskrybuj:
Posty (Atom)