Dzisiejszej niedzieli dało się odczuć nadciągającą jesień. Było mokro i
dość chłodno-jak dla mnie. Mimo to, rano pojechaliśmy na łączkę, poza
miasto. Jolly, wytarzała się w czym tylko mogła - błoto, ziemia, mokre
trawsko i w takiej nowej odsłonie weszła do samochodu. Po przyjeździe do
domu od razu poszłyśmy do łazienki na pierwszą kąpiel. Jolly, ku mojemu
zdziwieniu spokojnie siedziała w wannie. Kazałam, jej chwilkę poczekać,
bo chciałam pójść po aparat - to czekała. Po kąpieli uczesałyśmy
kudełki, potem je wysuszyłyśmy suszarką- bez żadnego protestu ze strony
psiny.
Ogłaszam, że pierwsza kąpiel została zaliczona na 6! :-)
Ogłaszam, że pierwsza kąpiel została zaliczona na 6! :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz